16.11 – Wspomnienie św. Gertrudy
Wspomnienie św. Gertrudy Wielkiej
16 listopada
Gertruda urodziła się w Eisleben w Turyngii w roku 1256. Jako dziecko została oddana na wychowanie do klasztoru cysterek w Helfcie. Pilna w nabywaniu wiedzy, uczyła się przede wszystkim nauk humanistycznych i filozofii. Zwróciwszy się do Boga, szybko osiągnęła wielką doskonałość, oddana modlitwie i kontemplacji. Zmarła 13 lub 17 listopada 1302 roku.
Modlitwa z Mszy św.
Boże, Ty upodobałeś sobie przebywanie w sercu świętej Gertrudy, dziewicy, za jej wstawiennictwem oświeć ciemności naszego serca, abyśmy z radością doświadczali, że jesteś w nas obecny i działasz. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Z „Objawień miłości Bożej” św. Gertrudy, dziewicy
Żywiłeś względem mnie myśli pokoju
Niech błogosławi dusza moja Ciebie, Panie Boże, mój Stworzycielu. Niech błogosławi Cię moja dusza i z głębi mego serca niech sławią Ciebie Twoje zmiłowania, którymi tak niezasłużenie otoczyła mnie Twa niezmierzona miłość. Jak tylko potrafię, dzięki składam Twemu nieskończonemu miłosierdziu. Wielbię i sławię Twoją wielkoduszną cierpliwość, którą mi okazywałeś. Moje lata dziecięctwa, dorastania i młodości prawie do dwudziestego piątego roku życia upływały w nierozumnym zaślepieniu. Pełniłam wówczas bez wyrzutów sumienia, jak mi się teraz wydaje, słowem i czynem wszystko, co mi się podobało i co było mi wolno. Nie zwracałam uwagi na Twoje przestrogi dawane mi czy to przez wrodzoną niechęć do zła i umiłowanie dobra, czy to przez upomnienia pochodzące z zewnątrz, od bliźnich. Zupełnie jak gdybym była poganką żyjącą wśród pogan, która nigdy się nie dowiedziała, że Ty, mój Boże, nagradzasz dobro, a karzesz zło. A jednak od dzieciństwa, od piątego roku życia, wezwałeś mnie, abym przebywała pośród najbardziej oddanych Ci przyjaciół u stołu wiary świętej.
Dlatego, ukochany Ojcze, ofiaruję Ci jako zadośćuczynienie wszystkie cierpienia Twego najmilszego Syna, począwszy od tej godziny, kiedy zapłakał po raz pierwszy, leżąc na sianie w żłobie, przez nieuniknione niedogodności niemowlęcego wieku, słabości dziecka, przeciwności chłopięce, cierpienia młodzieńcze aż do momentu, w którym skłonił głowę i wołając głosem wielkim, oddał duszę Bogu. Poza tym dla wynagrodzenia za wszystkie moje zaniedbania, umiłowany Ojcze, ofiaruję Ci najświętsze życie Twego Jednorodzonego Syna, życie najdoskonalsze we wszystkich myślach, słowach i czynach, od chwili gdy posłany od Tronu niebieskiego, zstąpił na naszą ziemię, aż do momentu, gdy Ojcowskiemu Twemu Obliczu okazał chwałę zwycięskiego ciała.
Z dziękczynieniem, w najgłębszej pokorze wielbię i sławię Twoją niezrównaną łagodność wraz z niewysłowionym miłosierdziem Twoim. Dzięki niej, Ojcze miłosierdzia, żywiłeś względem mnie, choć tak nierozważnie żyłam, myśli pokoju, a nie udręczenia, podnosząc mnie mnogością i wielkością Twoich dobrodziejstw.
Zechciałeś także ofiarować mi niezrównaną serdeczność Twej przyjaźni, otwierając dla mnie na różne sposoby owo najwznioślejsze sanktuarium Bóstwa, to jest Twe Boskie Serce, jako dopełnienie wszystkich moich radości.
A wreszcie pociągnąłeś moją duszę Twymi dotrzymywanymi zawsze obietnicami dobrodziejstw, którymi pragniesz mnie obdarzyć w śmierci i po śmierci. Nawet jeślibym żadnego innego daru nie otrzymała, już przez to samo moje serce pożądałoby Ciebie w żywej nadziei.
Księga 2, 23, 1. 3. 5. 8. 10